Pozbądź się wszystkiego, co nie jest pożyteczne, piękne lub radosne

autor: Regina Brett , źródło: Bóg nigdy nie mruga , wydawca: Insignis Media

brak oceny

Pozbądź się wszystkiego, co nie jest pożyteczne, piękne lub radosne

 

otwarcieWyrzucanie czegokolwiek jest wbrew mojej naturze. Moi rodzice wychowali się podczas Wielkiego Kryzysu, dlatego wszystko chomikowali. Zaznawszy biedy w dzieciństwie, nauczyli nas nigdy, niczego nie wyrzucać. Garaż taty był świątynią gospodarności, piwnica mamy - kaplicą oszczędności. Dziurawe skarpety? Przydadzą się na szmaty. Poplamione koszule? Można je nosić pod swetrem. Dżinsy z przetartymi kolanami? Nadadzą się na szorty.

Wystarczy otworzyć moją szafę, żeby się przekonać, że jestem ich nieodrodną córką. Chciałabym zrobić tam porządek, ale powstrzymują mnie przed tym wszystkie dawne Reginy, na które natykam się między wieszakami (...)

W końcu Regina realistka przejmuje stery i postanawia, że czas pozbyć się wszystkiego, czego nie założyła od pięciu lat. Układam stertę rzeczy do oddania. Góra ubrań rośnie. Po wszystkim czuje się jak nowo narodzona. Uporządkowałam swoje życie. A przynajmniej szafę.

Kilka lat później wzięłam się za cały dom, bo nasze rupiecie namnożyły się niekontrolowanie i zaczynało brakować miejsca dla nas. Święty Benedykt napisał kiedyś, że nieużywane ubrania, które trzymamy w piwnicach, na strychach i w szafach, należą do biednych. Nie jestem pewna, czy biedacy marzyli o dziesiątkach różowych koszulek, które nazbierałam przez lata marszów na rzecz walki z rakiem piersi, ale i tak im je przekazałam. Przez trzy miesiące pracowałam jak oszalała, odgruzowując dom od góry do dołu. Zaczęło się od tego, że wyrzuciłam dwa paskudne krzesła: musztardowo-żółte krzesło biurowe oraz krzesło stołowe w stylu wczesnoamerykańskiej brzydoty. Kiedy postawiłam je obok śmietnika do wywiezienia, zauważyłam, że sąsiedzi urządzają w domu wyprzedaż z okazji przeprowadzki. Widząc, że mam potencjalnych nabywców, wystawiłam przed dom wszystkie rupiecie z piwnicy. Stary stolik kawowy, świetlik dachowy, fotel bujany, wieżę stereo i zabytkową zielono marmurową lampę, którą kiedyś sama zgarnęłam sprzed czyjegoś domu. Wystarczyło zamontować kabel z wtyczką, żeby móc z niej korzystać, ale przeleżała rok w piwnicy i nikt się do tego nie zabrał, więc trafiła na wyprzedaż. Lampę natychmiast złapał mój sąsiad. Piętnaście minut później stała już przy jego śmietniku. Żona nie wpuściła go z nią do domu. Okazuje się, że czasem rupieć nie zasługuje na drugie życie. Wyrzuciłam rękawiczki i skarpetki bez pary, nadgryzione przez mole kapelusze i szale, świeczki, które stopiły się w piwnicy i materiał na sukienkę, który dwadzieścia lat wcześniej przypięłam szpilkami do wykroju. Nawet nie wyciągnęłam z niego szpilek.

Przeglądając dobytek zadawałam sobie cztery pytania: Czy to mi się jeszcze przyda? Czy to mi się jeszcze podoba? Czy to wzbogaca moje życie? Gdybym mogła to dostać za półdarmo na wyprzedaży garażowej, czy chciałabym to mieć? To ostatnie pytanie było decydujące. Prawie wszystko poszło do wyrzucenia.

Wystawiłam swoje rzeczy przed dom, a nieznajomi je stamtąd zabrali. Do południa nie było po nich śladu. Teraz dom wydawał się gotowy. Na co? Byłam pewna, że wkrótce się przekonam.

Dzięki takim porządkom uwalniamy się od przeszłości. Na co robimy miejsce? Na nowe sposoby spędzania wolnego czasu, nową miłość, nowe pomysły i nowy spokój ducha. Na nowe zainteresowania, nowych przyjaciół, nowe cele. Kiedy pozbędziesz się nadmiaru rzeczy, będziesz mógł cieszyć się istotą życia, wszystkim co piękne i ważne, co wzbogaca twoje życie.

KIEDY WRESZCIE POŻEGNASZ SIĘ Z OSOBĄ, KTÓRĄ BYŁEŚ KIEDYŚ, ODKRYJESZ OSOBĘ, KTÓRĄ JESTEŚ DZIŚ I OSOBĘ, KTÓRĄ CHCESZ SIĘ STAĆ.   

     

Fragment opowiadania Reginy Brett Pozbądź się wszystkiego, co nie jest pożyteczne, piękne lub radosne" pochodzący z książki „Bóg nigdy nie mruga" wydawnictwa Insignis Media.


Komentarze (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie ma jeszcze komentarzy