Zwrot w życiu

autor: Arthur Gordon

brak oceny

piasekZwrot w życiu

Człowiek zachorował. Z dnia na dzień czuł się coraz gorzej, słabł, tracił koncentrację, miał wrażenie, że życie z niego wycieka. W końcu postanowił pójść do lekarza. Lekarz zbadał człowieka i nie znalazł żadnych fizycznych przyczyn choroby.

- Czy jest pan w stanie wypełnić dokładnie wszystkie moje instrukcje w ciągu jednego dnia? - zapytał lekarz.

- Tak, doktorze, - odparł człowiek.

- W takim razie proszę, aby spędził pan następny dzień w miejscu, z którym związane są pana najszczęśliwsze wspomnienia z dzieciństwa. Może pan zabrać ze sobą jedzenie, ale proszę, aby pan z nikim tego dnia nie rozmawiał, nie czytał książek, nie pisał, nie oglądał telewizji ani nie słuchał radia.

Następnie lekarz wręczył człowiekowi cztery złożone kartki papieru i poprosił, by zalecenia z pierwszej kartki człowiek przeczytał o dziewiątej rano, z drugiej - w południe, z trzeciej - o piętnastej, a z czwartej - o osiemnastej.

- Mówi pan poważnie? - zapytał człowiek z niedowierzaniem.

- Gdy otrzyma pan rachunek za moje usługi, to zrozumie pan, że mówiłem poważnie, - odparł lekarz.

Następnego dnia człowiek udał się na wybrzeże. O 9 rano otworzył pierwszą kartkę i przeczytał: „Słuchaj uważnie!"
Człowiek pomyślał, że lekarz ma chyba coś z głową... Jak to: słuchać uważnie przez trzy godziny??? Ponieważ jednak obiecał, że rzetelnie wykona instrukcje, człowiek zaczął słuchać. Najpierw słyszał zwykły szum morza i krzyki ptaków. Po jakimś czasie zaczął wyławiać inne dźwięki, które początkowo nie były takie oczywiste. Wsłuchując się w nie, człowiek myślał o tym, czego w dzieciństwie nauczyło go morze - cierpliwości, szacunku i poczucia współzależności wszystkiego, co istnieje. Człowiek słuchał dźwięków, słuchał ciszy i narastało w nim poczucie spokoju.

W południe otworzył drugą kartkę papieru i przeczytał: „Spróbuj wrócić wstecz!"

 - Jak to: wstecz??? - zdziwił się człowiek. - Może chodzi o powrót do dzieciństwa, do szczęśliwych wspomnień?
Człowiek zatopił się w myślach o swojej przeszłości. Przypomniał sobie najlepsze chwile, wracał pamięcią do najdrobniejszych szczegółów, a w środku robiło mu się ciepło.

O trzeciej popołudniu człowiek rozwinął kolejną kartkę. Do tej pory instrukcje były łatwe, ale tym razem lekarz przesadził. Na kartce było napisane: „Sprawdź swoje intencje!"
Początkowo człowiek zajął pozycję obronną. Myślał o tym, do czego dążył w życiu - o sukcesach, o sławie, o bezpieczeństwie - i znajdował pozytywne intencje do wszystkich swoich dążeń. Nagle jednak dotarło do niego, że te wszystkie motywy nie są dość dobre i, być może, stąd bierze się jego obecny depresyjny stan. Człowiek starannie przeanalizował motywy swoich działań. Pomyślał o szczęśliwych chwilach z przeszłości i znalazł odpowiedź.
- W pewnej chwili, z absolutna jasnością zdałem sobie sprawę, - opowiadał potem, - że jeśli motywy są niewłaściwe, to nic w życiu człowieka nie może być prawidłowe. Nieważne, kim jesteś - listonoszem, fryzjerem, agentem ubezpieczeniowym czy gospodynią domową. Jeśli kieruje tobą intencja czynienia czegokolwiek na rzecz innych, to twoje sprawy idą w dobrym kierunku. Jeżeli natomiast jesteś skupiony jedynie na własnych korzyściach, to sprawy idą w złym kierunku - to prawo jest tak samo oczywiste, jak prawo przyciągania.

Gdy zegar wybił osiemnastą, okazało się, że ostatnia instrukcja jest najłatwiejsza: „Napisz wszystkie swoje obawy na piasku" - przeczytał człowiek z czwartej kartki.

Ukucnął i napisał kawałkiem muszli kilka słów. Potem odwrócił się i ruszył przed siebie. Nie oglądał się. Wiedział, że za chwilę nadejdzie fala przypływu.

Odnowa duchowa wymaga nakładu czasu...


Arthur Gordon

Komentarze (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie ma jeszcze komentarzy