Trzej synowie

autor: Bruno Ferrero

brak oceny

studniaTrzej synowie


Trzy kobiety szły do studni, aby zaczerpnąć z niej wody. Na kamiennej ławce, w pobliżu fontanny, siedział starszy człowiek i przysłuchiwał się ich rozmowom. Każda z kobiet wychwalała swego syna.

- Mój syn - mówiła pierwsza - jest tak zwinny i bystry, że nikt nie jest w stanie mu dorównać.

- Mój syn - mówiła druga - śpiewa jak słowik. Nie ma nikogo na świecie, kto mógłby się poszczycić tak pięknym głosem, jak on.

- A ty, co powiesz o swoim synu? - zapytały trzecią kobietę, która nic nie mówiła.

- Sama nie wiem, czy mogę powiedzieć coś niezwykłego o moim dziecku - odpowiedziała tamta.

- Jest dobrym chłopcem, tak jak wielu innych. Nie robi jednak nic specjalnego...

Kiedy dzbany były już pełne, kobiety skierowały się w stronę domów. Podążył za nimi również starzec. Naczynia były ciężkie i ramiona kobiet uginały się się od wysiłku.

W pewnym momencie zatrzymały się, aby móc troszkę odpocząć. Podbiegło do nich wtedy trzech młodzieńców. Pierwszy rozpoczął natychmiast jakieś widowisko: oparł dłonie na ziemi i zaczął wywijać koziołki, wierzgając nogami w górze, a potem zaczął wykonywać salta. Kobiety przyglądały się mu z zachwytem: Ach, jaki zręczny!

Drugi chłopiec zaraz zaintonował jakąś piosenkę. Głos miał tak piękny, jak słowik! Kobiety przysłuchiwały się mu ze wzruszeniem w oczach: Ach, cóż to za anioł!

Trzeci z chłopców podszedł do matki, zarzucił sobie ciężką amforę na ramiona i zaczął ją dźwigać przy jej boku. Wtedy kobiety zwróciły się do starca:

- Co powiesz o naszych synach?

- O synach? - zawołał ze zdziwieniem starzec - Widziałem tylko jednego.

Bruno Ferrero


Komentarze (4)

Zaloguj się, aby dodać komentarz